poniedziałek, 21 września 2020

Recenzja serialu "Ratched"

  1947 rok. Mildred Ratched przyjeżdża do niewielkiej miejscowości, w której tłoczno jest już od nowoprzybyłych turystów. Marzą o spotkaniu przestępcy, w końcu huczy o nim całe państwo. Powód wizyty w miasteczku głównej bohaterki jest jednak inny - szuka zatrudnienia w szpitalu psychiatrycznym.  Czy to jej prawdziwy cel?


Ratched 2020

Mildred przedstawia się jako pielęgniarka. Jest przebiegła, potrafi przewidzieć każdy ruch wroga, a niefortunna sytuacja staje się dla niej kolejną korzyścią. Trzeba przyznać, że Sarah Paulson w tej roli jest idealna - z zewnątrz przypomina starożytny posąg - zimna, spokojna, z klasą. Dąży do wyznaczonego celu, nie ukazując przesadnych emocji. Do czasu. 

Serial już od pierwszych minut jest mroczny i wciągający. Z niecierpliwością klika się przycisk pomiń czołówkę, by dostać więcej. Jednak wszystko co dobre, szybko się kończy. W połowie sezonu każdy odcinek zaczyna się ciągnąć, główny temat, a także charakter bohaterki zmienia się w ciągu kilku scen. Znikają także brutalne sceny, które wcześniej napędzały widza. 


Ratched 2020

Trzeba jednak przyznać, że jest to serial dla estety. Pastelowe kolory ubrań, samochodów, a także cudowne krajobrazy - nie da się odwrócić od nich wzroku. Sprawiają na ekranie wiele przyjemności. Można napawać wzrok aż do końca ostatniego odcinka, mimo że fabuła pozostawia wiele do życzenia. 


Ratched 2020

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © miło Cię widzieć , Blogger