czwartek, 14 maja 2020

Co to takiego ta humanistyka cyfrowa?



Pochodzący z Krakowa litraturoznawca, tłumacz oraz członek Rady Języka Polskiego. Przez wiele lat sekretarz Wisławy Szymborskiej. Badacz różnych aspekty języka polskiego oraz literatury.

Co rozumie Pan przez określenie humanistyka cyfrowa?

Michał Rusinek Szczerze mówiąc, całe nasze życie ostatnio stało się cyfrowe i zwirtualizowane. Wykłady, ćwiczenia, seminaria czy warsztaty mają formę cyfrową. Uczymy się – także my, humaniści, jak za pomocą cyfrowych narzędzi robić to, co robiliśmy na wykładowych salach. Jesteśmy także skazani na korzystanie z cyfrowych wersji publikacji, albo w formie e-booków, albo cyfrowych bibliotek, albo także stron oferujących hosting plików (byle legalnych!).

 Czy łączenie dwóch skrajnych światów jak humanistyka i informatyka jest potrzebne?

Myślę, że jest nie tylko potrzebne, ale i nieuniknione. Przyznam, że jestem gadżeciarzem i już na studiach posługiwałem się elektroniczną maszyną do pisania, później pierwszymi tzw. word processors, notatki robiłem na tzw. palmtopie (złorzecząc na brak polskich znaków). Ostrzegano mnie na początku, że będę o wiele gorzej pisał, niż gdybym posługiwał się kartką i długopisem. Ale bardzo szybko się do tego przyzwyczaiłem i nawet nie wiem, jak to jest – pisać tradycyjnie. Może  rzeczywiście pisałbym lepiej? Z pewnością jednak proces pisania trwałby o wiele dłużej.

Gdyby miała Pan możliwość wprowadzić przedmiot na kierunek humanistyki cyfrowej, co to by było? Dlaczego właśnie taki wybór?

Młodzi ludzie, obecni studenci, świetnie sobie radzą z nowoczesnymi technologiami. Jeśli wprowadzałbym taki przedmiot to po to, by owe technologie nie przesłaniały im tego, co chcą powiedzieć i by nie przesłoniły im faktu, że są tylko narzędziami,  a nie celem samym w sobie. Mam wrażenie, że obecna sytuacja zmuszająca nas – wykładowców – do pracy zdalnej spowoduje, że to my, starzy, podszkolimy się w nowych technologiach.

Co czeka na nas w przyszłości? Czy aktualnie pojmowana humanistyka przestanie istnieć w wyniku cyfryzacji?

Nie obawiam się tego. Myślę, że cyfryzacja pozwoli jej rozkwitnąć. Żeby napisać doktorat, musiałem dostać stypendium w Londynie, bo w Polsce nie miałem szans na dostęp do potrzebnej mi bibliografii. Habilitację napisałem już w dużej mierze dzięki internetowym zasobom bibliotek na całym nieomal świecie. I dzięki możliwości kupowania książek naukowych w formie e-booków.

Czy humanista może odnieść sukces w sieci?

Jak najbardziej! Co więcej, sieć stała się o wiele ważniejszym miejscem dla np. debiutów literackich niż np. tradycyjne, drukowane periodyki literackie. Tym bardziej dotyczy to prac naukowych, które w cyfrowej wersji mają szanse dotrzeć do o wiele szerszego grona odbiorców. Nie mówiąc już o konferencjach naukowych, które – jak się teraz z konieczności okazało – mogą się z powodzeniem odbywać w formie telekonferencji.

 


 Ulubiona powieść?

Nie powieść, a zbiory opowiadań J.L. Borgesa. Wracam do nich często.

Najpiękniejszy cytat pisarza?

Nie czytam pisarzy dla cytatów.

Książka papierowa czy e-book?

To zależy. Lubię materialność książek i wielu nie wyobrażam sobie w formie cyfrowej, np. ze względu na ich szatę graficzną. Ale książki naukowe lub zwykłe czytadła kupuję już prawie wyłącznie w formie e-booków.

Spotify czy Tidal?

Ani jedno, ani drugie. Apple Music.

WhatsApp czy Messenger?

Oba, niestety. Częściej korzystam z Messengera, ale do przesyłania zdjęć czy filmów lepszy jest WhatsApp.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © miło Cię widzieć , Blogger